Moje absolutne zabawkowe Must Have, 5 najlepszych zabawek, które sprawdzą się u niemowlaka i przedszkolaka


Listy "must have" są w sieci bardzo popularne. Kolorowe, grające, pachnące, edukacyjne i absolutnie niezbędne produkty kuszą nas z każdej strony. Niestety bardzo często po kupieniu takiego "musiszmiecia" okazuje się, że w waszym przypadku to komplety niewypał i zabawka czy gadżet lądują na dnie szafy.


Moje 5 must have to prawdziwe zabawkowe hity, rzeczy ponadczasowe, które spodobają się i niemowlakom, i przedszkolakom.

  • Bańki mydlane. Kosztują niewiele, zmieszczą się w torebce a potrafią zająć brzdąca na długie... minuty. Już niemowlak będzie z ciekawością patrzył na "latające kulki", a starszaki uwielbiają same puszczać bańki. Obecnie mamy na rynku wiele wariantów: od klasycznych baniek, przez duże robione za pomocą kijków i sznurka - jak na zdjęciu, po takie które możemy odbijać po nalożeniu specjalnej rękawiczki.




  • Kreda. Jej urok odkryją już ok roczne maluchy, które niezgrabnie przesuwając kreda po powierzchni ćwiczyć będą motorykę małą. Dla starszaka możliwość rysowania po chodniku, podjeździe, czy na tablicy w domu to sama frajda. Możemy też nauczyć dzieci grac w klasy lub chodnikowe kółko i krzyżyk. Jeśli rysujecie po chodniku przy ulicy nie zapomnijcie o bezpieczeństwie waszym i dzieci.

  • Klocki. To chyba najdroższa rzecz w zestawieniu ale absolutnie niezbędna w każdym domu. Zabawka uniwersalna, ponadczasowa, rozwijająca kreatywność i często lubiana także przez dorosłych. Niemowlak z radością będzie burzył zbudowaną przez nas wierzę a już około roczku może pokusić się o próby jej samodzielnego układania. Z klocków zbudować możemy mnóstwo i tak naprawdę ogranicza nas tylko wyobraźnia: domy, garaże dla resoraków, zagrody dla zwierzątek, łóżko dla pluszaków. Klocki możemy wykorzystać w nauce kolorów - grupujemy czerwone do czerwonych, żółte do żółtych itd. albo możemy tworzyć zbiory z odpowiednią liczbą elementów, czy bawic się we wskazywanie w którym zbiorze jest więcej a w którym mniej.

  • Balony. Często ratują mnie w sytuacji kryzysowej. To kolejna zabawka z mnogością zastosować a kosztująca grosze. Maluch będzie radośnie raczkował po pokoju pełnym napompowanych, kolorowych balonów. Możemy ćwiczyć rzucanie, odbijanie, kopanie, trafianie do kosza/pudelka, Dla starszych dzieci świetne będa zawody w to czyj balon najdłużej utrzyma się w powietrzu. Dla utrudnienia ustalmy, że balonu nie można dotknąć, można tylko w niego dmuchać. Jest to przy okazji dobre ćwiczenie rozwijające aparat mowy. Na balonach narysujmy buźki i wykorzystajmy w zabawie w rozpoznawanie emocji. Z balona i mąki ziemniaczanej można zrobić gniotka a nadmuchiwanie i puszczanie balonu po pokoju rozbawi każdego marudę.

  • Piłki. Kolejny must have jeśli w domu są dzieci. Rzucanie, kopanie, turlanie, odbijanie, trafianie do celu to zabawy doskonale wspierające rozwój motoryczny dziecka. Piłki w kilku rozmiarach powinny się znaleźć w każdej zabawkowej wyprawce malucha. Małą piłeczkę można wziąć ze sobą do kąpieli by pokazać zabawę co tonie/ co pływa.

To moje absolutne top 5 wśród zabawek. Wcale nie trzeba wydawać dużo pieniędzy na wymyślne zabawki. Wystarczy to co pamiętamy z naszego dziecinstwa, odrobina wyobraźni i nasze zaangażowanie. A wy jakie macie zabawkowe hity?





















1 komentarz: